W poprzednim poście pokazywałam Wam moje ulubione kokosowe kosmetyki (KLIK), których używam od jakiegoś czasu, dzisiaj przyszła pora na to, by pokazać Wam, co udało mi się wyczarować z samego owocu... I nie mam tu na myśli żadnej cudownie odmładzającej maseczki czy mikstury, ale po prostu coś na ząb, czyli kokosowy deser. Jeśli jesteście ciekawi, jak go zrobić, zapraszam dalej...
KOKOSOWY DESER KROK PO KROKU:
1. Jak otworzyć kokos?
Jak widzicie na zdjęciu poniżej, każdy kokos ma na dole trzy kropki (tudzież dziurki), jedną z nich należy otworzyć nożem tak, aby z kokosa wyciekł przezroczysty płyn (do naczynia), a następnie, grubym nożem uderzamy w jedno miejsce na środku owocu. W pewnym momencie kokos zacznie nam pękać i wtedy już bez problemu się przepołowi.
2. Jak przygotować deser kokosowy?
Następnie za pomocą noża wydłubujemy miąższ kokosa (w formie kawałków lub płatów) i wrzucamy do naczynia, w którym już mamy wodę kokosową. Potem już tylko rozdrabniamy wszystko za pomocą miksera lub blendera, zjadamy ze smakiem, a potem... idziemy sprzątać kuchenne pobojowisko, które podczas całej tej zabawy z kokosem nam powstało. :)
Mam nadzieję, że wytrwaliście do końca...? Ja muszę się Wam przyznać, że ledwo żyję - z jednej strony jestem zmęczona starciem z tak twardym owocem, a z drugiej... czuję się jednak lekko przesłodzona... Teraz mam ochotę na jakieś cytrusy... Do następnego! xo
też raz kombinowałam z kokosem - lubie olej kokoswy , make kokosowa wiec chyba wezmę z Ciebie przykład i kupie kokosa i cos sobie wykombinuje;)
OdpowiedzUsuńZnając Ciebie i Twoje eksperymenty, to na pewno tak zrobisz! :)
UsuńChyba czas na eksperymenty :)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy! ;)
UsuńŚwietny deser!Kiedy następnym razem wrzucę kokos do koszyka z pewnością wrócę do tego przepisu:)
OdpowiedzUsuńDzięki, miło mi :)
UsuńMuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńTylko nie rób tego w ładnych ciuchach, zalecam dres :)
UsuńLubię kokos :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię wiórki kokosowe jako delikatny dodatek do deserów ;P
OdpowiedzUsuńJa za wiórkami nie przepadam, ale takie świeże kawałeczki miąższu mi akurat bardzo posmakowały :)
UsuńJeszcze nigdy nie rozbierałam kokosa na części pierwsze, ale z tego co widzę warto poeksperymentować, bo można wyczarować z jego użyciem małe co nieco :-)
OdpowiedzUsuńRozbierania kokosa to straszna harówka! Na razie zamierzam dać sobie spokój, chyba że poproszę męża, aby mnie wyręczył :)
Usuńbardzo ciekawy eksperyment z kokosem:) bardzo często niestety zdarza się kokos zeschły w środku, suchy na wiór, przynajmniej ja mam do nich takie szczęście.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że wystarczy w sklepie nim po prostu poruszać i "posłuchać", czy jest w środku woda :)
Usuńteż muszę wypróbować :D uwielbiam kokosa
OdpowiedzUsuńchyba pokuszę się o taki deser :)))
OdpowiedzUsuń