Maj, mimo, iż zimny w tym roku, był bardzo udanym miesiącem. Niestety, ze względu na obowiązki służbowe, musiałam odrzucić zaproszenie na "Secrets of Beauty", ale z drugiej strony, zakończyłam pewien projekt, w który byłam zaangażowana od października 2014 roku. Ponadto, w maju otaczały mnie same fantastyczne rzeczy (książki, parę nowych ubrań, kosmetyki, czy też dobre jedzenie). Zapraszam zatem na krótki przegląd...
*Ulubione książki
1. "Blog", Tomek Tomczyk
Musicie przeczytać, jeśli jesteście zainteresowani komercjalizacją swoich blogów. Poza tym, ta książka pomoże Wam uniknąć różnych wpadek, związanych z współpracami.
2. "Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską", Anna Lewandowska
Dopiero zaczęłam ją czytać, ale już czuję się cudownie zainspirowana... :)
* Ulubiona piosenka
3. Major Lazer "Lean on". Tak po prostu.
* Ulubione jedzenie / Favourite food
4. SamMills makarony
Moje majowe odkrycie kulinarne: bezglutenowe makarony "SamMills", dostępne w supermarketach Auchan/Simply; pyszne, niedrogie, a do tego nie powodują tycia i wzdęć! Jedynym minusem jest fakt, że sklejają się trochę podczas gotowania. Ale zdrowie i bycie fit biorą górę!
* Ulubione zapachy
5. Lolita Lempicka, woda perfumowana, miniatura 5 ml
6. Yankee Candle, sampler w kieliszku o zapachu Waikiki Melon
Oba te niesamowite zapachy były w kwietniowej edycji JOYBOX.
* Ulubione kosmetyki
9. Bourjois, Healthy Mix, 52 Vanilla
10. Timotei 245 ml suchy szampon
Odkryty w kwietniu, nadal mój ulubiony podkład w maju... A suchy szampon Timotei jest świetny! Aktualnie zdradzam z nim mojego ulubionego Batiste'a ;)
To tyle, jeśli chodzi o ulubieńców. Dwa produkty z kolei wcale się u mnie nie sprawdziły w minionym miesiącu, ale o nich opowiem następnym razem... A jacy są Wasi majowi ulubieńcy? xo
A mnie jakoś ten podkład z B. nie zachwyca ;/
OdpowiedzUsuńJak to mówią: jedni lubią ogórki, drudzy ogrodnika córki ;)
UsuńMajor Lazer "Lean on - tą piosenką namiętnie katuje nas kumpel, który często nas odwiedza, też ją uwielbia. :)
OdpowiedzUsuńJa za to bardzo lubię podkład Borjoisa, obecnie z tej półki cenowej nie znam lepszego. :)
to zapewne macie już tej piosenki dosyć ;)
UsuńSame cudowne rzeczy. I mówisz, że "Blog" warto przeczytać?
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem warto! :)
UsuńKsiążkę Tomka czytałam ale ciekawi mnie ta druga pozycja, mówisz że warto? :)
OdpowiedzUsuńjestem dopiero na pierwszych rozdziałach, ale troszkę zaczyna przynudzać...
UsuńU mnie kremy Loccitane niestety nie spisują się dobrze.
OdpowiedzUsuńKsiążki Tomczyka leżą poza moim zainteresowaniem - nie lubię wszelkich pseudoeksperckich porad nt. prowadzenia blogów i pomijam takie wpisy ( a niestety jest ich coraz więcej ...)
Ja akurat wolę czytać i słuchać ludzi, którzy osiągnęli prawdziwy sukces i zarabiają duże pieniądze, więc muszę się tutaj z Tobą nie zgodzić, że to pseudoeksperckie porady...
UsuńKsiążkę Tomczyka z chęcią przeczytałabym, chociaż mój blog to noworodek, więc niekoniecznie wszystko byłoby mi przydatne :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią też zapoznałabym się z Lolitą, bo kompletnie nie znam tych zapachów...
Jak na noworodka, to całkiem nieźle "chodzi"! :)))))))) Lolitę powąchaj sobie w SuperPharm czy w Sephora, zobaczysz, czy taki zapach będzie Ci odpowiadł...:)
UsuńFajni ulubieńcy, makarony też bardzo lubię, zwłaszcza spaghetti :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej chyba fusili :)
UsuńNie wiedziałam, że Timotei ma suchy szampon. Muszę zapolować.
OdpowiedzUsuń