Trafić na dobry, a przy tym naturalny płyn micelarny to jak wygrać los na loterii. Ja bardzo długo uwielbiałam słynnego różowego Garniera, jednak ostatnio miałam wrażenie jakby przesuszonej skóry po nim. Nie wiem, czy jest to spowodowane jakąś zmianą receptury, czy po prostu moja skóra ma aktualnie nieco inne potrzeby. Tak czy inaczej, bardzo się ucieszyłam, iż Płyn micelarny do mycia twarzy i oczu Tołpa: dermo face, physio, przywieziony z Konferencji Meet Beauty, sprawdził się na mojej cerze doskonale...
O PRODUKCIE
Płyn micelarny do mycia twarzy i oczu Tołpa: dermo face, physio jest to hipoalergiczny płyn do demakijażu twarzy i oczu, przeznaczony do skóry wrażliwej i bardzo wrażliwej. Jest to dermokosmetyk, którego zadaniem jest nie tylko usuwanie makijażu i zanieczyszczeń, ale również łagodzenie podrażnień i zaczerwienień, regeneracja skóry i przywrócenie komfortu. Zgodnie z filozofią marki, płyn nie zawiera alergenów, sztucznych barwników, PEG-ów, SLS-u i donorów formaldehydu, posiada natomiast łagodne substancje myjące, naturalny (lekko żółtawy) kolor, roślinne składniki aktywne (m.in. ekstrakt z torfu Tołpa), hialuronian sodu, fizjologiczne ph oraz opakowanie bezpieczne dla środowiska. Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta TUTAJ.
SKŁADNIKI (INCI):
ZALETY PRODUKTU:
- nie uczula i nie podrażnia skóry (produkt hypoalergiczny, przeznaczony głównie do cery bardzo wrażliwej)
- nie szczypie w oczy, nie powoduje "efektu mgły" czy łzawienia
- koi, tonizuje i nawilża
- przyjemnie pachnie (delikatny, nie przytłaczający roślinny zapach)
- dobrze zmywa brud i makijaż (do zmycia delikatnego, naturalnego makijażu, zużywam 3-4 płatki, stosowane obustronnie, do zmycia mocniejszego make-up'u ok. 5-6)
- minimalistyczne i praktyczne opakowanie (poręczna butla, łatwo mieści się w dłoni i jest przezroczysta, przez co widzimy dokładnie, ile produktu nam zostało; łatwe otwieranie i zamykanie, nic się nie wylewa np. w podróży)
- dość fajny skład produktu (aczkolwiek wersja green jest zdecydowanie bardziej naturalna!), opakowanie nadaje się do recyklingu.
WADY:
- cena (ok. 28 zł za 200 ml, choć warto szukać promocji w drogeriach)
- mało wydajny w stosunku do ceny (butla 200 ml wystarczy na ok. 4 do 5 tygodni codziennego stosowania)
- zawiera konserwanty (np. methylparaben i propylparaben).
MOJA OCENA
Podsumowując, jest to jeden z nielicznych płynów do oczyszczania twarzy, który nie podrażnia moich wrażliwych oczu, nie daje tzw. "efektu mgły", jest delikatny, przyjemnie pachnie, a do tego całkiem dobrze zmywa makijaż codzienny (aby zmyć podkład, korektor, puder, kredkę i tusz, zużywam ok. 3-4 waciki dwustronnie). Niestety, nie jest zbyt wydajny w stosunku do ceny (butelka 200 ml kosztuje ok. 28 zł i wystarcza mi na jakieś 4-5 tygodni codziennego stosowania). Ogromnym atutem tego płynu jest z kolei fakt, iż nie podrażnił mi skóry i nie wywołał u mnie żadnej reakcji alergicznej, a wręcz uspokoił i nawilżał moją przesuszoną (zwłaszcza poza strefą T) cerę. Często stosowałam go również w roli toniku (np. po zmyciu maseczek, czy do odświeżania cery w ciągu dnia) i byłam bardzo zadowolona z efektu - moja skóra była przyjemnie nawilżona i przygotowana do przyjęcia nawilżającego kremu do twarzy i pod oczy. Generalnie bardzo Wam ten płyn polecam, warto na niego polować na promocjach, np. ostatnio widziałam go w Hebe za ok. 13 zł, więc naprawdę się opłaca!
Myślę teraz o wypróbowaniu płynu marki Sylveco czy Biolaven, ale do tego prawdopodobnie jeszcze powrócę (albo do "zielonej" wersji, która też świetnie się u mnie sprawdzała, a jest znacznie tańsza i nie zawiera parabenów).
Miałyście ten płyn? Jeśli tak, to dajcie znać, jak się u Was sprawdza... xo
Nie miałam jeszcze nic z tej firmy, ale fajnie, że produkt się u Ciebie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTo najważniejsze. Na początek polecam zacząć od serii green, którą znajdziesz m.in. w Biedronce za niewielką kasę :)
UsuńJa już mam swój hit w tej kategorii :)
OdpowiedzUsuńHmm, ciekawe jaki...? Czyżby różowy Garnier? ;)
UsuńJa również byłam bardzo pozytywnie zaskoczona faktem, że moje wrażliwe oczy nie zostały podrażnione! :)
OdpowiedzUsuńTo jest najważniejsze! :)
UsuńSuper, że się sprawdził u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nie robi kuku jak ten z DermoFuture ;) a tak serio, jest to mój nowy ulubieniec :)
UsuńNigdy nie spotkałam się z produktami tej marki, a widzę że w blogsferze są bardzo popularne :) Chyba czas po nie sięgnąć ;) Dobrze, że ma więcej zalet niż wad, więc mimo wszystko pewnie sprawdzi się przy wielu typach cery :) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Polecam Ci koniecznie coś wypróbować, zwłaszcza że świetne promocje są np. w Hebe - teraz ten micel kosztuje 12 zł :)
UsuńNie zwróciłam nigdy na niego uwagi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać ;]
OdpowiedzUsuńTroszkę wysoka cena w stosunku do pojemności :/ Ja bardzo lubię płyn Garniera i zwykle do niego wracam ;)
OdpowiedzUsuńTeraz ten płyn w Hebe kosztuje 11,99, także uważam, że warto go wypróbować. Garniera lubiłam najbardziej, do czasu wypróbowania Tołpy... :)
UsuńJuż go kiedyś miałam, ale nie powalił mnie jakością :( I niestety podrażniał trochę moje oczy :(
OdpowiedzUsuńUuu, to niedobrze, widocznie Tobie nie służy :/
UsuńTołpa ostatnio za mną chodzi, ale jeszcze nie wiem na co padnie :D
OdpowiedzUsuńNo, ciekawe, ciekawe... mają naprawdę całą masę perełek :)
UsuńLubię tonik z tej serii :)
OdpowiedzUsuńToniku nie znam, ale miałam 2w1 płyn micelarny-tonik z serii green, który też był super.
UsuńMnie w takim razie bardziej kusi ta wersja zielona. Oryginalna cena jest trochę za wysoka, ale na promocji byłabym skłonna go kupić :) Moim ulubionym płynem micelarnym jest różowa wersja Garniera :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Garniera, ale ostatnio wolę micele Tołpa - oprócz oczyszczenia, zostawiają skórę przyjemnie stonizowaną i jakby nawilżoną :) polecam Ci wersję green! :)
UsuńMiałam go już kilka razy i za każdym razem spisywał się dobrze, a ja byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNo to super, że u Ciebie też się sprawdza :)
Usuń