Chusteczki do demakijażu warto mieć w swojej kosmetyczce w razie podróży (np. w bagażu podręcznym) lub do wstępnego zmycia makijażu w sytuacjach, gdy jesteśmy potwornie zmęczone po imprezie i nie chcemy spędzać pół nocy w łazience. Przyznam, że od dłuższego czasu nie miałam okazji obcować z tego typu produktem, ale w lipcu dostałam do testów nowe chusteczki do demakijażu Nivea Cream Care. Mimo sceptycznego podejścia do produktu (wcześniej podobne produkty nie bardzo się u mnie sprawdzały), muszę przyznać, że te bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły...
Polubiłam te chusteczki od pierwszego użycia, ponieważ bardzo przyjemnie pachną; zazwyczaj tego typu produkty kojarzą mi się z niezbyt fajnym zapachem chusteczek dla niemowląt, a tutaj jest bardzo pozytywne zaskoczenie. Po drugie, chusteczki Nivea Cream Care całkiem nieźle oczyszczają moją skórę z makijażu i brudu. Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym potem nie przemyła jeszcze skóry płynem micelarnym, ale mimo to, ten produkt znacznie skraca i ułatwia mi cały demakijaż. Nawet, jeśli nie użyłam po nich żadnego toniku czy płynu, chusteczki pozostawiały moją skórę przyjemnie nawilżoną i miękką, więc ogromny plus dla nich (dla porównania, przemyłam niedawno twarz podobnym produktem do skóry wrażliwej z Biedronki, i niestety miałam potem strasznie suchą i ściągniętą skórę!). Co więcej, a może i przede wszystkim, pokochałam chusteczki Cream Care za to, iż są bardzo delikatne, nie uczulają i nie szczypią mnie w oczy! Po wacikach miewam zazwyczaj w oku tzw. farfocle, a po tych chusteczkach nic mi potem w oku nie zostaje i nie podrażnia - jest to dla mnie po prostu idealne rozwiązanie do zmywania oczu i zarazem wielka ulga dla nich, biednych wrażliwców ;)
Zalety produktu:
- całkiem nieźle oczyszczają, aczkolwiek zawsze po nich używam jeszcze płynu micelarnego lub łagodnego toniku
- doskonałe rozwiązanie na podróż czy wstępny demakijaż (zwłaszcza oczu)
- bardzo ładnie pachną kremem Nivea
- są bardzo delikatne, nie uczulają i nie podrażniają moich wrażliwych oczu
- nie wysuszają skóry i nie ściągają jej
- są wygodne w użyciu, lekkie, poręczne i ogólnie dostępne.
Wad nie odnotowałam.
Podsumowując, chusteczki do demakijażu NIVEA Cream Care sprawdzają się u mnie doskonale. Używam ich co prawda tylko do demakijażu oczu albo do wstępnego przemycia twarzy, ale moja skóra po nich jest nawilżona, miękka i do tego ładnie pachnie. Chusteczki mnie nie uczuliły, nie szczypały w oczy, więc są dla mnie doskonałym zastępstwem wacików i płynów do demakijażu. Idealne w podróży, ale polecam je także w sytuacjach, gdy chcemy np. domyć dłonie z podkładu. Chusteczki są dostępne w większości drogerii czy supermarketów, a kosztują niewiele (ok. 14zł za opakowanie 25 sztuk).
Więcej informacji o produkcie znajdziecie na stronie producenta TUTAJ.
*Dziękuję marce Nivea oraz serwisowi BLOGmedia za możliwość przetestowania produktu.
Ja takie chusteczki mam zawsze przy sobie przy makijażu bo strasznie nie lubię brudnych opakowań, a one są niezastąpione do tego żeby szybciutko przywrócić ład i porządek... wiadomo jak to przy malowaniu bywa :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie m.in. dlatego u mnie leżą na toaletce ;)
Usuńja z tego produktow juz zrezygnowalam ale byc moze kiedys na jakis wyjazd zawsze sie przydzadza:)
OdpowiedzUsuńNa wyjazd jest super, polecam :)
UsuńJa do chusteczek przekonałam się odkąd mam dzieci. Nie używam ich do demakijażu, ale do wytarcia rąk, stolika, butów czy podłogi są niezastąpione. :)
OdpowiedzUsuńMają bardzo wszechstronne zastosowanie :) ja kiedyś też myłam chusteczkami buty albo skórzaną kanapę w salonie, a potem smarowałam jeszcze kremem Nivea soft - efekt był świetny! :)
UsuńJa też byłam z nich zadowolona, szczególnie teraz na urlopie:)
OdpowiedzUsuńJa na urlop na pewno sobie dokupię :)
Usuńmialam te chuteczki. Fakt byly delikatne i nie podraznialy skory ale mialam wrazenie ze byly zbyt suche i musialam trzec skore twarzy aby cokolwiek z niej zmyc. Ale moze trafilam na jakies suche wydanie. Swoja droga lubie produkty Nivea bo sa wlasnie delikatne :-)
OdpowiedzUsuńJak kiedyś miałam chusteczki Nivea też wydawało mi się, że były trochę suchawe, ale te nowe Creme Care są ok :)
UsuńJa jeszcze nie korzystałam z chusteczek do demakijażu i to chyba błąd... :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki <3
Koniecznie spróbuj! :)
Usuń..świetnie je mieć ;) sprawdzają się super.
OdpowiedzUsuńTez tak myślę :) xo
Usuńnie przepadam za chusteczkowym demakijażem.
OdpowiedzUsuńMówi się trudno...
UsuńDo demakijażu raczej nie używam takich chusteczek, natomiast do rąk w czasie podróży jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRzadko kiedy korzystam z chusteczek, ale dobrze wiedzieć - na wyjazd sie przydadza :)
OdpowiedzUsuńWygoda na wyjeździe przede wszystkim! :)
Usuńna wyjazd w sam raz :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńNie wyobrażam sobie wyjazdu bez takich chusteczek:) Na piesze wędrówki w górach idealne na odświeżenie:)
OdpowiedzUsuńOj tak, na piesze (i nie tylko) wycieczki takie chusteczki są genialne! :)
Usuńja ogolnie lubie chusteczki do demakijazu , ostatnio polubilam formula 10.0.06us. moze kiedys i te sprawdze
OdpowiedzUsuńja jeszcze kiedyś lubiłam Johnson's, a tych Twoich nie ma u nas w PL...
UsuńTak jak pisałam na IG, żałuję, że nie wzięłam ich do testów - nie miałam przekonania do tego typu produktów, a okazało się, że krem zrobił mi więcej krzywdy... Może wypróbuję je kiedyś na jakiś dłuższy wyjazd :)
OdpowiedzUsuńU mnie takie kremy zazwyczaj się nie sprawdzają, więc padło na chusteczki - i bardzo się cieszę, że je wypróbowałam :)
UsuńTego typu produktów używam najczęściej na wyjazdach. Przy najbliższej okazji wypróbuję je na sobie :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
Usuń