O najnowszym podkładzie marki Lirene było głośno od kwietnia, kiedy to większość blogerek urodowych przywiozła go jako souvenir z konferencji Meet Beauty. Przywiozłam go i ja - był tak pięknie zapakowany, że aż żal było otwierać, ale w końcu się przemogłam i z dumą postawiłam go na toaletce (sami chyba przyznacie, że szklana buteleczka prezentuje się zacnie?). Gdy zaczęłam go używać, byłam zachwycona jego owocowym zapachem, trochę zbliżonym do mojego ulubionego podkładu drogeryjnego Bourjois Healthy Mix oraz pełna nadziei, że być może wreszcie odkryję jego nieco tańszy zamiennik. Niestety, po początkowych zachwytach i podekscytowaniu nastąpiło ogromne rozczarowanie. Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego ten produkt się u mnie nie sprawdził, to zapraszam dalej...
Po pierwsze, podkład występuje tylko w 3 odcieniach; ja dostałam najjaśniejszy, czyli 01 (jasny). Mam jasną karnację, więc teoretycznie powinnam być zadowolona, aczkolwiek podkład ten jest dla mnie i tak zbyt ciemny, a do tego się utlenia, tworząc pomarańczową maskę, odciętą od mojej nawet delikatnie opalonej szyi :/ Poza tym, jak widać powyżej, produkt nie posiada pompki. No i ten fakt sprawia, że aplikacja jest zajebiście niepraktyczna i denerwująca. Podkład ma formę płynnego, rzadkiego fluidu, a do tego zawiera serum nawilżające (z kwasem hialuronowym w składzie), zatem przed rozprowadzeniem trzeba nim wstrząsnąć. A jak już się wstrząśnie, to możecie się domyślić, że bez pompki produkt będzie się po prostu wylewał z butelki, nie wspominając już o upaćkanych dłoniach, butelce i zakrętce. Aby nieco ułatwić sobie aplikację tego podkładu, zalecam nalanie go na gąbkę typu beauty blender albo odrobinę na dłoń, zaś z dłoni pędzlem na twarz.
Jeśli chodzi o krycie, to jest raczej średnie - nawet nieźle zakrywa moje przebarwienia posłoneczne na czole, natomiast jeśli na twarzy pojawiają się jakieś niedoskonałości (np. wypryski) czy zaczerwienienia, to bez korektora się nie obejdzie. Oczywiście, krycie można stopniować, ale wówczas uzyskamy jeszcze większą maskę niż przy jednej, cienkiej warstwie fluidu. Osobiście uważam, iż twarz pokryta niewielką ilością produktu odznacza się od szyi i wygląda nieco sztucznie, więc nie zalecałabym dokładania kolejnych.
Co więcej, producent obiecuje nam również działanie nawilżające (podkład zawiera serum z kwasem hialuronowym), natomiast u mnie na policzkach i przy skrzydełkach nosa skóra jest po prostu trochę przesuszona, a dzieje się tak tylko i wyłącznie wtedy, gdy podkład mam na twarzy. No i te suche "placki" na policzkach oraz suche skórki są tylko kolejnym gwoździem do maskowej trumny.
Plusy:
Plusy:
- jest dosyć lekki
- ładne opakowanie
- pięknie pachnie
- przystępna cena (ok. 30 zł, choć na stronie producenta - TUTAJ - podkład kupimy za 38 zł)
- duża dostępność w drogeriach
- brak pompki (po aplikacji nasze dłonie, butelka i zakrętka są zawsze całe ubrudzone podkładem)
- tylko 3 odcienie, z czego najjaśniejszy (01) jest zbyt ciemny dla jasnych karnacji
- ciemnieje (a producent zapewnia, że nie)
- podkreśla suche skórki oraz przesusza skórę na policzkach
- średnie kryje
- nie wygląda zbyt naturalnie, jak to obiecuje producent; na mojej twarzy podkład wygląda bardzo sztucznie :/
Podsumowując, podkład ogromnie mnie rozczarował zarówno pod względem kolorystycznym, jak i pod względem efektu - miało być bez maski, a jest zajebista maska; no po prostu wygląda to na mojej twarzy bardzo sztucznie i źle. Poza tym ten brak pompki to po prostu jakaś kpina - uważam, że lepiej doliczyć te 5 czy 10 zł do ceny podkładu, ale jednak dołożyć pompkę - będzie to po prostu bardziej wygodne i estetyczne. Na otarcie łez powiem tylko tyle, że podkład Lirene NO MASK jest tani, ma ładne opakowanie i zapach, jednak po zmęczeniu 1/3 z buteleczki postanawiam go wyrzucić, mówiąc mu na do widzenia: NO - senk ju, senk ju, baj! I najchętniej newer egejn :/
A Wy jakie macie doświadczenia z tym podkładem? xo
Już wcześniej o nim czytałam złe opinie, ale według mnie on ma same minusy. Żeby taka dobra firma tak spieprzyła swój produkt, szkoda :(
OdpowiedzUsuńAno szkoda :/
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Mam nadzieję, że u mnie wypadnie lepiej.
OdpowiedzUsuńNo ciekawe... testuj, może akurat Tobie podpasuje!
UsuńDla mnie jest najgorszym podkładem, zwłaszcza że nie ma pompki i się wszytko wylewa.
OdpowiedzUsuńDla mnie też jeden z gorszych:(
UsuńMiałam na niego chrapke ale chyba już się nie skuszę, szkoda że tak słabo wypadł w testach 😣
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony wiele dziewczyn go chwali... ja jednak jestem na nie i nawet pompka nie byłaby w stanie tego zmienić
UsuńNie miałam tego podkładu :) Zaważyłam, że są o nim różne opinie jedni go nie lubią a inni wręcz uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńTak, opinie są skrajne...co cera, to inne potrzeby, ale ja jestem z tych bardziej wymagających;)
UsuńWidzę, że opinie o tym podkładzie są bardzo podzielone. Osobiście nie kupują podkładów bez pompki.
OdpowiedzUsuń:*
Ja też nie, ten akurat dostałam
UsuńTeż się z nim do końca nie polubiłam ;/
OdpowiedzUsuń:/
UsuńJa go bardzo lubię, ale imą będzie za ciemny :(
OdpowiedzUsuńA też masz odcień 1?
UsuńAle dziwak... i pierwsze widzę
OdpowiedzUsuńNie wart uwagi moim zdaniem.
UsuńU mnie kolor się dopasowuje jeśli jestem opalona, wtedy wygląda naturalnie, ale nie wyobrażam sobie go używać w zimie. Faktycznie lekko ciemnieje i brak pompki irytuje, w dodatku jest bardzo nieekonomiczny. Ale mimo to ja jestem z niego całkiem zadowolona, bo w ogóle nie zapycha i nie przesusza mojej cery. Na lato może być :)
OdpowiedzUsuńFakt, nie zapycha, ale u mnie policzki są lekko ściągnięte i przesuszone
UsuńJa mam mocno mieszane odczucia w związku z nim. Odcień generalnie mi pasuje, jednak liczyłam na lepsze może nie tyle krycie co ujednolicenie koloru. Mam jednak problem z rozgryzieniem jego utleniania, bo u mnie nie ciemnieje wybiórczo. Kilka aplikacji ok, po czym trafia się jeden zły dzień. Staram się używać za każdym razem tego samego zestawu do wykończenia makijażu i niestety nie odkryłam jeszcze co stoi za takim zachowaniem. Hasło no mask zdecydowanie do przedyskutowania.
OdpowiedzUsuńHmmm, dziwnie, że tak wybiórczo u Ciebie ciemnieje...(???????) A hasło No Mask zdecydowanie na wyrost
UsuńLubiłam go, ale tak mi w buteleczce ściemniał, że nie mogę już używać ; /
OdpowiedzUsuńJa lubiłam tylko wygląd buteleczki na toaletce, ale dzisiaj się go pozbyłam ;)
UsuńMam co do niego mieszane odczucia , kupiłam go na promocji w Rossmannie i jest dla mnie zdecydowanie zbyt ciemny. Używam go mieszając z innym podkładem raz na jakiś czas, ale tu nie o to jednak chodzi..
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że też kupiłaś odcień nr 1? Ja się cieszę, że nie wydałam na niego ani złotówki, nawet na tej rossmannowskiej promocji...
UsuńTak, trochę pod wpływem impulsu i pozytywnego pierwszego wrażenia jednej z dziewczyn, która była na Meet Beauty - komentarza, że podkład ciemnieje już nie doczytałam..
UsuńAno czasem tak bywa. Szkoda, ale przynajmniej dobrze, że kupiłaś na promocji :)
UsuńJa też się rozczarowałam - za ciemny, utlenia się i wygląda na twarzy sucho (chociaż mam tłustą cerę...), no niestety, nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a już myślałam, że coś ze mną nie halo - wszystkie chwalą za nawilżenie, a mu mnie suchoty! ;)
UsuńSzkoda, że numer 1 jest taki ciemny :( nawet w lecie nie nabieram takiej opalenizny :P
OdpowiedzUsuńNo ja niestety mam to samo :/
Usuńnie kusił mnie i wciąż nie kusi.. ciężko trafić w dobry podkład :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale ja z drogeryjnych podkładów mam już swój ideał - Bourjois Healthy Mix :)
UsuńWiedziałam, żeby go nie kupować :D
OdpowiedzUsuńBrawo Ty! :-))))))
UsuńNieslyszalam o nim , ale szkoda ze sie nie sprawdzil
OdpowiedzUsuńMówi się trudno i szuka idealnego podkładu dalej... ;)
UsuńSzkoda, że u Ciebie się nie sprawdził. Czytałam o nim już kilka pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńja też czytałam pochlebne opinie, i na początku sama byłam na tak, ale jednak po zużyciu 1/3 z butelki jestem na nie :/
UsuńPrzyznaje, że mnie kusił, ale ten kolor sama nie wiem :/
OdpowiedzUsuńWygląda sztucznie moim zdaniem
UsuńNie używałam, ale słyszałam bardzo niepochlebne opinie o tym produkcie :/
OdpowiedzUsuńDomyślam się zatem, że nie planujesz zakupu? ;)
UsuńNie używałam, ale swatchowałam go sobie w drogerii i kolor 01 wypada na mnie jak pomarańczka w pełnym słońcu :D Ręce mam ciemniejsze niż twarz, a nawet na nich potrafi się mocno odznaczać - do tego ta dziwna, pomarańczowa tonacja...
OdpowiedzUsuńMiałam co do niego wielkie oczekiwania, a z tego co słyszałam, wiele osób niepochlebnie się o nim wypowiada. Na pewno nie kupię :)
Z tego, co pamiętam, to byłaś też na tych warsztatach z Anią Orłowską na konferencji Meet Beauty i pewnie zauważyłaś, jakie ona ciemne odcienie (nr 3!) dobierała ochotniczkom :/ ja już po warsztatach Lirene miałam obawy, a potem tylko upewniłam się w przekonaniu, że podkład nie jest zbyt udany.
Usuń