Po słonecznym Zakynthos przyszedł czas na przywitanie zimnej, deszczowej i ponurej jesieni. Jedni jesień lubią i potrafią cieszyć się jej urokami, inni zaś dostają chandry i najlepiej schowali by się pod ciepłym kocem. Ja jestem gdzieś pośrodku, z jednej strony kocham ciepło i słońce, ale z drugiej strony czasem też lubię poleżeć dłużej w łóżku lub pod kocykiem, poczytać, zapalić sobie świecę o typowo jesiennym zapachu i cieszyć się kubkiem rozgrzewającej herbaty lub kawy (najlepiej w towarzystwie czekolady albo innych słodkości)...
DYNIA W ROLI GŁÓWNEJ
Ostatnio moim ukochanym warzywem jest dynia - to piękne, pomarańczowe i typowo jesienne warzywo ciągle się do mnie uśmiecha na działach warzywnych w supermarketach; jak widzicie, nie potrafiłam przejść obojętnie również obok małej dyni ozdobnej oraz patisona - kupiłam je przede wszystkim z myślą o dekoracji domu :) Oczywiście, planuję również znaleźć jakieś dobre i łatwe przepisy na dynię pieczoną (słyszałam, że jest rewelacyjna) oraz zupę z dyni domowej roboty - ostatnio z mężem zajadamy się kremową zupą z dyni mrożonej, ale mimo wszystko fajnie by było ugotować również taką w 100% własną...
JESIENNY ZAPACH
Oprócz jesiennych dekoracji, nie wyobrażam sobie domu bez jakiegoś "ciepłego", otulającego zapachu. Jak widzicie na zdjęciu, moim nowym zapachem do domu jest sampler Yankee Candle o zapachu Honey & Spice, czyli miodu z przyprawami. Zaczęłam go palić dopiero dzisiaj, więc pełnej recenzji możecie się spodziewać niebawem...
LEKTURY NA JESIEŃ
Wczoraj w skrzynce pocztowej znalazłam również najnowszy, listopadowy numer ukochanego magazynu InStyle z cudowną okładką i masą jesienno-zimowych inspiracji w środku. Aby lektura czasopisma była jeszcze bardziej przyjemna, nie mogłabym się obyć bez kubka kawy oraz czegoś słodkiego - w tym momencie zajadam słynne w blogerskim (i nie tylko) świecie makaroniki - niestety, nie mam do nich dostępu w naszej małej Częstochowie, ale zawsze wracam po nie na Tydzień Francuski w Lidl'u :)
Jeśli chodzi o lektury, to staram się dbać również o moje czytelnictwo. Na szczęście, moja sąsiadka pracuje w bibliotece i raz na jakiś czas przywozi mi jakieś dobre kryminały i powieści obyczajowe. W ten weekend właśnie kończę czytać książkę Charles'a Belfoure'a pt. "Paryski architekt" - książka jest niesamowicie wciągająca; opowiada historię architekta, który projektuje kryjówki dla Żydów w czasie drugiej wojny światowej, jednak więcej nie będę Wam zdradzać - książkę trzeba po prostu koniecznie przeczytać i przekonać się samemu.
PIELĘGNACJA TWARZY I WŁOSÓW JESIENIĄ
Jesień wiąże się również ze zmianą w pielęgnacji, i to zarówno twarzy, jak i włosów. Po lecie zaprzyjaźniam się z regenerującą i odmładzającą witaminą C; zdążyłam już polubić pachnący cytrusami krem do twarzy Sesderma oraz serum olejkowe i rozświetlający krem pod oczy Mincer Pharma. Po cichu liczę także na efekt złuszczenia oraz chociaz minimalne rozjaśnienie przebarwień posłonecznych, i w tym celu zaczęłam już stosować domową mikrodermabrazję MP. Więcej o tych produktach oczywiście napiszę niebawem...
Włosy natomiast już na dniach zacznę chować pod grubą czapką z dodatkiem wełny (ta na zdjęciu pochodzi z najnowszej kolekcji H&M - KLIK), a że włosy pod koniec lata rozjaśniłam na dość jasny blond (na dniach będę nieco ochładzać ich odcień z pomocą nowej farby L'Oreal Preference), nie mogłabym się oprzeć bez specjalnego duetu: regenerującego szamponu i odżywki do włosów zniszczonych. Aktualnie używam słynnych w blogosferze produktów Jantar od marki Farmona (szampon dostałam na spotkaniu blogerskim, natomiast odżywkę-wcierkę testuję w ramach Wielkiego Testowania Kultowej Odżywki Jantar - szczegóły akcji TUTAJ). Szamponu i odżywki będę używać codziennie przez cały październik, a zatem jakoś pod koniec miesiąca możecie się spodziewać recenzji...
A Wy lubicie jesień? Jeśli tak, to dajcie znać, za co, oraz czy miałyście już styczność z którymś z moich jesiennych umilaczy... xo
Kusi mnie Sesderma :) może w końcu się skuszę ;D super to wszystko wygląda ;)
OdpowiedzUsuńSesderma ma naprawdę świetne kosmetyki, polecam Ci je wypróbować; są warte swojej ceny! :)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale jestem ciekawa twoich nowości, więc będę wyczekiwać recenzji :)
OdpowiedzUsuńBędą na pewno do końca miesiąca... :)
UsuńBardzo fajny wpis - lubię takie inspirację ;) u mnie też rządzi dynia oraz kasztany ;)
OdpowiedzUsuńO, kasztanów muszę poszukać, dawno ich nie zbierałam :)
UsuńMamy prawie wszystko to samo z wyjątkiem kremu Sesderma i szamponu. Jutro pójdę poszukać Instyle i makaroników :) Początek jesieni, a mi się nic nie chce :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, chce mi się tylko w domu siedzieć, czytać książki, palić świeczki i tulić mojego pieska :)
UsuńZupa dyniowa - moja ulubiona jesienią. Żadna inna wówczas nie może się z nią równać;). Uwielbiam ją z migdałami i serem:).
OdpowiedzUsuńZ jesienią kojarzy mi się też herbata z plasterkami jabłka i szczyptą cynamonu:).
Herbatę z jabłkiem i cynamonem sobie wypróbuję :) a zupę z dyni pokochałam jeszcze latem - jemy ją praktycznie co tydzień...
UsuńMuszę się wybrać do parku do liście i kasztany. Planuję zrobić w ich towarzystwie kilka zdjęć :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki zamysł ;)
UsuńJa robię zupę z dyni tylko sezonowo, czyli tylko teraz jesienią :)
OdpowiedzUsuńJest chyba najlepsza na jesień :)
UsuńJantarka sobię chwalę a jesień lubię jak deszcz pada a ja w domciu z kubkiem gorącej herbatki ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wcierka się sprawdzi, bo z szamponu jestem mega zadowolona :) a jak pada deszcz, to też lubię się skryć w domu...
UsuńJa powoli też będę zabierała się za palenie jesiennych zapachów, ale na razie staram się jeszcze przywołać lato - jakoś ciężko jest mi się nim pożegnać :P Też pracowałam nad swoim czytelnictwem, ale teraz , po powrocie na studia mam mniej czasu i moje czytanie ogranicza się do podręczników :P Zawsze coś :p
OdpowiedzUsuńNa pewno na studiach będziesz sporo czytać, a beletrystykę nadrobisz w wakacje - w końcu będziesz miała ich aż 3 miesiące! :)
UsuńJa nigdy nie lubiłam jesieni, ale od tego roku chciałabym, by kojarzyła mi się z czymś przyjemniejszym niż długimi wieczorami i deszczem :) Bardzo chętnie poczytam więcej o Twojej jesiennej pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo zależy od naszego nastawienia, ja też nie przepadam, ale teraz staram się szukać w niej czegoś dobrego :)
UsuńNie lubię jesieni, bo zdecydowanie wolę słońce i ciepło, a jak marznę to od razu jestem obrażona na cały świat :D Jeśli chodzi o takie umilacze to jesienią najbardziej przekonują mnie świece i zawsze wtedy do nich wracam. Najbardziej lubię zapachy ciepłe, korzenne i związane z jedzeniem :)
OdpowiedzUsuńO tak, nie ma to, jak apetyczne, np. ciasteczkowo-korzenne aromaty! :)
UsuńJa ostatnio polubiłam zupę dyniową i teraz ją robię non stop :) A gdzie kupiłaś sampler Honey&Spice? Bo szukam go i coś nie mogę znaleść? :)
OdpowiedzUsuńJa ten sampler miałam w jakimś pudełku - albo ELLE albo Joybox, już tak dobrze nie pamiętam, ale stawiam na to pierwsze ;)
UsuńLubię jesień:) ale za to mam ostatnio awersję do czytania:(
OdpowiedzUsuńJa na szczęście awersji nie mam, jednak jakoś i tak ciężko mi to idzie...
UsuńJa również jesten po środku jeśli chodzi o jesień. Jednak jej jesienne wieczory mają swój nietypowy urok :) zapraszam na mojego rozpoczętego bloga, być może przypadkie do gustu :)
OdpowiedzUsuńPopołudnia i wieczory są jesienią chyba najprzyjemniejsze :)
UsuńAż zamarzyłam o takim zapachu w mieszkaniu :3
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować - jesień staje się o wiele bardziej znośna :)
Usuń