Jesień to doskonały czas na kurację witaminą C, która jako niezwykle silny antyoksydant o wysokiej stabilności, świetnej wchłanialności i delikatności dla skóry, działa na naszą cerę odmładzająco: rozjaśnia przebarwienia, redukuje pajączki, stymuluje syntezę kolagenu, chroni przed UV oraz regeneruje skórę zniszczoną promieniami słonecznymi, spłyca zmarszczki i dodaje blasku. Dzięki uprzejmości marki Mincer Pharma, miałam okazję przetestować na własnej skórze (mieszanej ze skłonnością do przebarwień posłonecznych) trzy produkty z serii VitaCinfusion: Nawilżającą mikrodermabrazję, Przeciwstarzeniowe serum olejkowe oraz Rozświetlający Krem pod Oczy. Jeśli jesteście ciekawi, jakie są moje wrażenia po 2 miesiącach kuracji witaminą C, zapraszam do recenzji...
Nawilżająca mikrodermabrazja znajduje się w plastikowej, biało-pomarańczowej tubie o pojemności 75 ml z nakrętką o praktycznym zamykaniu typu klik. Ma postać jedwabistego kremu o żółtawym zabarwieniu i przyjemnym zapachu owoców cytrusowych, w którym znajdują się drobinki (tzw. mikro-kryształki) złuszczające. Poza drobinkami, ten krem-peeling zawiera także m.in. jagody camu-camu, olej z owoców rokitnika, który zawiera witaminę C i beta-karoten, olej z pestek winogron, glicerynę, mocznik, olej słonecznikowy, ekstrakt z rozmarynu, pantenol czy kwas mlekowy.
Mikrodermabrazję w kremie stosuję zazwyczaj 2 razy w tygodniu, na wstępnie oczyszczoną skórę, i masuję kolistymi ruchami przez około minutkę bądź dwie. Potem spłukuję i aplikuję serum, czasami przed serum nakładam jeszcze jakąś maseczkę. Po ok. 1,5 miesięcznym stosowaniu tego produktu zauważyłam, iż ta domowa mikrodermabrazja w kremie delikatnie złuszcza (na pewno nie jest to aż tak ostre jak mikrodermabrazja w salonie kosmetycznym, gdzie zazwyczaj przez kilka dni cera jest zaczerwieniona i nie wygląda najlepiej, nawet pod makijażem), fantastycznie odświeża skórę, pozostawiając ją wygładzoną, dotlenioną, pełną energii i promienną. W efekcie, produkt w umiarkowanym stopniu zmniejszył widoczność moich przebarwień i ujednolicił koloryt skóry (myślę, iż po całej kuracji tym kosmetykiem, tj. pod koniec zimy, moja cera będzie bliska perfekcji) bez jakiegokolwiek podrażnienia czy zaczerwienienia skóry. Z tego złuszczającego kremu jestem niezmiernie zadowolona (nie wspominając o tym, iż produkt wychodzi znacznie taniej jego koszt to zaledwie 30 zł!) i jest wygodniejszy od regularnych wizyt u kosmetyczki). Po złuszczeniu skóry kremem-mikrodermabrazją, zawsze nakładam na skórę kolejny produkt, czyli olejkowe serum przeciwstarzeniowe...
Przeciwstarzeniowe serum olejkowe tej firmy zawiera niezwykle stabilną i wyjątkowo odporną na oksydację i wysokie temperatury czystą witaminę C Tetra w bardzo wysokim stężeniu, tj. 70 mg/ml, która jest rozpuszczalna tylko w olejach. Ponadto, serum zawiera szereg olejków: m.in.: olej abisyński, olej z ostropestu, z pestek słonecznika, rokitnika, makadamia, oraz ekstrakt z rozmarynu. Jego koszt to 65 zł.
Opakowanie kosmetyku jest moim zdaniem bardzo eleganckie - buteleczka o pojemności 15 ml wykonana z ciemnego szkła i wyposażona w pipetę - lecz, niestety, dosyć niepraktyczne; pipeta dozuje zbyt dużą ilość olejku, a że konsystencja jest bardzo rzadka i lejąca, zazwyczaj spora jego ilość przecieka mi przez palce i w efekcie rozlewa się po umywalce czy blacie. Olejkowe serum okazało się jednak zdecydowanie za ciężkie dla mojej mieszanej cery (w efekcie, skóra była nadmiernie przetłuszczona), w związku z czym produkt aplikuję na twarz sporadycznie, zazwyczaj tuż po zastosowaniu Nawilżającej Mikrodermabrazji, i najchętniej na noc. Czasami też aplikuję serum na szyję i dekolt (oczywiście po ich uprzednim złuszczeniu), dzięki czemu te okolice stają się wygładzone, bardziej napięte i po prostu dotlenione.
Jak zapewnia producent na opakowaniu, serum nadaje się do wszystkich typów skóry i należy je stosować codziennie rano i wieczorem. Myślę, iż to serum sprawdzi się lepiej u posiadaczek cery suchej, natomiast nie polecam osobom, które borykają się z nadmiernym przetłuszczaniem skóry czy nadwrażliwością na niektóre składniki. Ponadto trzeba uważać, by produkt nie dostał się w okolicę oczu (zauważyłam, że czasami skóra w tych rejonach zaczyna mnie lekko szczypać), no i oczywiście podczas kuracji produktami z witaminą C należy unikać promieni słonecznych.
Rozświetlający Krem pod Oczy zaczęłam stosować najwcześniej, bo już pod koniec wakacji, i jest ze mną do dziś (choć obawiam się, że niebawem się skończy). Opakowanie jest dosyć typowe dla kremu pod oczy - mała zgrabna tubka z nakrętką, która mieści w sobie 15 ml średnio-gęstego kremu o żółtym zabarwieniu i orzeźwiającym zapachu cytrusów. Krem łatwo rozprowadza się na skórze, ale nie wchłania od razu, pozostawiając lekko połyskujący, a raczej rozświetlający film na skórze. Krem wzbogacono o takie składniki aktywne, jak m.in. owoce rokitnika i jagody camu-camu, które zawierają 30x więcej wit. C niż cytryny. Koszt kremu to ok. 45 zł.
Jeśli chodzi o działanie, to zacznijmy od tego, iż krem nie uczulił ani nie podrażnił moich wrażliwych oczu ani delikatnej skóry wokół, za co daję mu dużego plusa. Jest przyjemny w aplikacji i daje mi zadowalający efekt nawilżenia i ujędrnienia skóry pod oczami. Co więcej, moja skóra pod oczami jest wypoczęta i rozświetlona. Jeśli zaś chodzi o moje cienie pod oczami, to jak już wiele razy wspominałam, są one uwarunkowane genetycznie i żaden krem nie jest w stanie całkowicie ich usunąć - może jedynie zmniejszyć podkowy spowodowane np. niewyspaniem lub przemęczeniem. Mimo to, krem dodaje skórze blasku i po regularnym stosowaniu kremu okolice pod oczami są w naprawdę świetnej kondycji.
Generalnie, jestem bardzo zadowolona z kosmetyków Mincer Pharma, a zwłaszcza z kremu pod oczy, który z przyjemnością aplikuję codziennie rano (wieczorem nie zawsze o nim pamiętam). Jeśli zaś chodzi o mikrodermabrazję i serum olejkowe, to działając w tandemie, w zauważalny sposób zregenerowały moją skórę po lecie, dotleniły ją, wygładziły, dodały blasku oraz w umiarkowanym stopniu ujednoliciły koloryt skóry, zmniejszając moje przebarwienia (brązowe plamy na czole oraz na skroniach). Oba produkty stosuję 2-3 razy w tygodniu, ale już po miesiącu zauważyłam poprawę. Jak dotąd, z kuracji jestem bardzo zadowolona, mimo iż to jeszcze nie koniec i kosmetyki te zostaną ze mną jeszcze przez okres zimowy... Myślę, iż warto zainteresować się produktami z witaminą C szczególnie w sezonie jesienno-zimowych, kiedy to nasza skóra (podobnie zresztą jak my) potrzebuje takiego zastrzyku energii i pobudzenia.
*Więcej informacji o produktach znajdziecie na stronie producenta TUTAJ.
Miałyście styczność z marką Mincer Pharma? Jeśli tak, to koniecznie podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami w komentarzach! Ściskam Was mocno i pozdrawiam, xo
ja bym chętnie sprezentowała cały ten zestaw mojej mamie. Dałam jej krem z tej serii który znalazłam w Shinyboxie, jest mega zadowolona i już prosi abym zamówiła jej kolejny.
OdpowiedzUsuńMoja mama niestety nie lubi kosmetyków, ale teściowa zawsze chętnie coś ode mnie przyjmie :) jednak witaminę C za bardzo lubię, więc tym razem nie oddam nikomu! ;)
UsuńW ogóle nie miałam styczności z tą marką. Produkty wydają się ciekawe...
OdpowiedzUsuńMiałam niedawno inne serum z witaminą C i byłam z niego zadowolona :-)
Witamina C jest genialna na jesień! xo
UsuńSerum wygląda ciekawie, kusi mocno, chociaż przyznam, że póki co mam inną witaminę C w formie serum na oku :)
OdpowiedzUsuńFajna jest też od Dermo Future Precision - miałam ją w zeszłym roku i jest zdecydowanie mniej tłusta :)
UsuńUwielbiam kosmetyki z witaminką C :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie! :)
UsuńChętnie wypróbowałabym krem pod oczy, bo nie znalazłam jeszcze swojego faworyta wśród tej grupy produktów.
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy jest bardzo dobry, zapoluj sobie na niego przy okazji ;)
UsuńNie miałam styczności z tą marką, ale witaminę c w kosmetykach bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTeraz o tej marce jest coraz głośniej na Instagramie oraz w TV, za jakiś czas marka na pewno będzie bardziej znana :)
UsuńDużo dobrego słyszałam o nich , mi nie do końca odpowiada skład ale uwielbiam wit. C w kosmetykach, działa cuda :)
OdpowiedzUsuńJa aż tak bardzo szczegółowo na składy nie patrzę, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy i makijaż, bo zazwyczaj te w 100% naturalne nie odpowiadają potrzebom mojej wymagającej skóry. Ale fakt, wit. C działa cuda :)
UsuńKiedyś stosowałam ampułki z witaminą C i byłam bardzo zadowolona z efektów,może skuszę się na to serum :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko nie masz skóry skłonnej do przetłuszczania się i świecenia, to próbuj! Mikrodermabrazję też polecam :)
UsuńNie miałam nic z tej firmy, ale mikrodermobrazja w tubce brzmi zachęcająco :) a jaki filtr stosujesz przy tej kuracji? :)
OdpowiedzUsuńJa to teraz mało z domu wychodzę, ale 3x w tyg muszę iść do pracy i wtedy zużywam jeszcze krem Obagi z SPF50 - dla mnie to norma przy skłonności do przebarwień. Zauważyłam, że odkąd stosuję tak wysoką ochronę, przebarwień mam zdecydowanie mniej :)
UsuńŚwietny pomysł na zdjęcia! :) To prawda, ze nasza skóra w obecnej porze roku potrzebuje mocnego zastrzyku energii :) lubię produkty, które ujednolicają koloryt skóry :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! ps. też lubię takie kosmetyki :) xo
Usuńna jesień i wiosnę chętnie stosuję kwasy, ale zamierzam spróbować serum z wit C
OdpowiedzUsuńmiałam sensilis, fajne te ampułki, ale teraz pora na coś nowego :)
Ja już kilka razy stosowałam kwasy, ale nie widziałam aż tak dobrych rezultatów, jak po witaminie C, więc na razie postanowiłam dać sobie z nimi spokój.
UsuńBardzo spodobało mi się serum, mam teraz jazdę na wit. C i wszystko co ją zawiera :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką witaminki C, a teraz jest doskonała pora na kuracje takimi specyfikami! :)))
UsuńLubię kosmetyki z wit C.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż bardzo polubiłam te kosmetyki Justynko :)
OdpowiedzUsuńWiem, kochana, czytałam już Twoje recenzje :)
UsuńNie miałam okazji używać kosmetyków Mincer, ale też pokochałam witaminę C. W moim przypadku przyczyniło się do tego serum LIQ CC rich. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj, ja o tej firmie nawet nie słyszałam 🙉🙊🙈
Usuńserum uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety jest za tłuste, nawet jak nakładam minimalną ilość. Za to peeling i krem pod oczy dobrze wspominam :)
Usuń